Życie kibica nie jest łatwe. Wielu z nich gotowych jest pokonać duże odległości, by dopingować swojego ulubionego zawodnika czy drużynę. Czasami są to setki kilometrów przejechanych po kraju, by obejrzeć średnich lotów mecz ekstraklasy. Innym razem tysiące, by móc kibicować polskiej reprezentacji. Życie pisze różne scenariusze.

Najczęściej występującą odmianą turystki sportowej są właśnie wyjazdy celem obejrzenia rywalizacji sportowej. W przeważającej części dotyczą one sportów zespołowych. Czasami oddajemy serce klubowi oddalonego o tysiące kilometrów i by zobaczyć swoich idoli muszą pokonać wiele kilometrów. Niektórzy planując urlop, wybierają miejsce, w którym będą mogli obejrzeć jak największą ilość meczów. Żartują, że życie układa im terminarz rozgrywek ich klubu.
Ciekawym hobby jest groundhopping, znany szerzej jako turystyka stadionowa. Pasjonaci prześcigają się w liczbie odwiedzonych stadionów i boisk. Co ciekawe, wybierają oni mecze na wszystkich poziomach rozgrywkowych. Niezależnie czy są to mistrzostwa świata, czy mecz B klasy – oglądają mecze z taką samą fascynacją. Pokrewnym hobby jest groundspotting, czyli turystyka stadionowa skupiająca się nie tylko na meczach, ale przede wszystkim na zwiedzaniu stadionów, jako obiektów. W Polsce istnieją już firmy specjalizujące się w organizowaniu wyjazdów dedykowanych kibicom największych piłkarskich potęg.

Są również kibice, którzy przemierzają całą Europę, a niekiedy nawet cały świat, by towarzyszyć polskim sportowcom. O ile w przypadku piłki nożnej jest to bardzo powszechne, szczególnie na ogromnych turniejach, o tyle fanatycy sportów niszowych muszą się nieźle nagłówkować. Weterani twierdzą, że najtrudniejszym aspektem jest wzięcie urlopu w pracy, reszta to już „bułka z masłem”. Niedoświadczony kibic staje jednak przed wieloma wyzwaniami. Musi kupić bilety w odpowiednim sektorze, często na nieanglojęzycznych stronach. Jak kupić bilety na mecz reprezentacji Polski i nie znaleźć się w środku najbardziej zagorzałych kibiców naszego rywala? To tylko jedna z wielu zagwozdek. Czeka go jeszcze cała masa logistycznych problemów, znanych z procesu planowania urlopu; kupno biletów lotniczych czy rezerwacja pokoju w hotelu dobrze skomunikowanym ze stadionem.